sobota, 1 lutego 2014

Runway Eyes nr 2 - Milan, paletka cieni od Misslyn

Witam!
Dziś mam dla Was makijaż oczu wykonany z pomocą paletki cieni Misslyn. Tak jak Wam już wspominałam przy okazji recenzji tuszu z tej firmy, Misslyn jest to dziecko ArtDeco i na nim się wzoruje. 
Dziś chciałbym Wam pokazać że tańsze nie zawsze oznacza gorsze J
Do dzisiejszego makijażu – oprócz części rzeczy z poprzedniego posta – użyję tych widocznych na zdjęciu:


1.  Paletka cieni nr 2, Misslyn 35,99 zł / 7g
2.  Tusz Lolita Lashes ,  Misslyn 32,90 zł / 12ml 
3. Pomadka w płynie 003, Pupa  50 zł/ 3,5 ml
4. Rozświetlacz do twarzy i ciała nr 2, Misslyn  35,99 zł/ 9g

Cienie:
Paletka składa się z 12 cieni. 1, 2 i 10 są półmatowe, reszta to typowe satynki. Troszkę ciężko się pracuje z jasnymi  kolorami, są bardzo naturalne, przez co mało widoczne.
 Rozprowadzanie ich na powiece nie stanowi większych problemów, ale z rozcieraniem są drobne kłopoty.
Kolory są bardzo harmonijne dzięki czemu ‘przejścia’ na oku są ładnie rozmyte.
 Troszkę osypują się na policzki ale nie przylepiają się do podkładu więc łatwo można je zdmuchnąć. Po całodziennym noszeniu muszę stwierdzić, że nie wałkują się i wyglądają cały czas świeżo.
 Zastrzeżenia mam co do opakowania,  jest lekkie i za to ogromny plus, jednak szybko psuje się w nim zatrzask i cienie mogą się nam pokruszyć jeśli otworzą się nam w torebce bądź kosmetyczce.
Jeszcze jeden plus za cenę – za 12 cieni zapłacimy 35,99 zł/ 7g, czyli nie tak dużo w porównaniu do innych firm.
 Chciałybyście zobaczyć pozostałe 2 warianty kolorystyczne palet Misslyn?








Tusz:
Recenzję znajdziecie tutaj



Pomadka w płynie:
Nowość od Pupy. Powiem Wam szczerze – bardzo mi się spodobała i tylko czekałam  niecierpliwie aż skończy się jesienna kolekcja by móc ją sobie zabrać! J Dostępna była w 4 wariantach kolorystycznych – róż i trzy beże przełamane delikatnie rózem. Pomadka wywołała w sklepie furorę, sprzedała się jak ciepłe bułeczki.  Dlaczego?
                                                                     + piękne kolory                                                                    
+ długo utrzymuje się na ustach
+ piękny pudrowy zapach
+ miłe dla oka opakowanie

Nie zjada się ona tak szybko jak  te w sztyfcie,  nie uczula i fajnie nawilża usta. Za to pokochały ją klientki i ja zresztą też <3 





Rozświetlacz:
 można go spokojnie używać jako bronzera. Właśnie w takim zastosowaniu wygląda on całkiem naturalnie. Powoduje że na naszej twarzy pojawia się muśnięcie słońca w bardzo delikatnej odsłonie.
Opakowanie całkiem poręczne , szkoda tylko że nie ma lusterka, bo bez niego w podróży jest mało praktyczne.








A teraz makijaż w całości:








Kosmetyki użyte w tym poście wypożyczyłam z naszego sklepiku :) Co jakiś czas będę to robiła by przybliżyć Wam to, co sprzedaję – chcecie?? :) 



5 komentarzy:

  1. Idealnie w mój gust i cienie i usta, śliczny makijaż

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki codzienny :) Cieszę się, że Ci się podoba :)

      Usuń
  2. Pewnie, że chcemy. Ale masz fajnie, że możesz z pracy testować sobie rzeczy. No marzenie. Testowałabym wszystko po kolei! :)) a w jakim sklepie pracujesz jeśli możnaspytać? ps. ostatnio zdradzasz paznokcie z makeupem! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testuję, testuję:) Jestem w trakcie szukania swojego "kosmetyku idealnego" :) Pracuję w małym sklepie kosmetyczno - perfumeryjnym w Centrum Handlowym :)
      Wiesz, make up szybciej zmalować niż jakieś ładne mani, więc na razie pokażę Wam, to co 'próbuję' tworzyć na powiekach a później dostaniecie porcję paznokci :D

      Usuń
  3. Nigdy nie przyglądałam się bardziej marce Misslyn, ale chyba muszę to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Każdy jest dla mnie niezwykle ważny i z każdego przeogromnie się cieszę :) Mam nadzieję że zajrzysz do mnie ponownie :)

Pozdrawiam cieplutko :*