Witam!
Dziś mam dla
Was makijaż oczu wykonany z pomocą paletki cieni Misslyn. Tak jak Wam już
wspominałam przy okazji recenzji tuszu z tej firmy, Misslyn jest to dziecko
ArtDeco i na nim się wzoruje.
Dziś
chciałbym Wam pokazać że tańsze nie zawsze oznacza gorsze J
Do dzisiejszego
makijażu – oprócz części rzeczy z poprzedniego posta – użyję tych widocznych na
zdjęciu:
1. Paletka cieni nr 2, Misslyn 35,99 zł / 7g
2. Tusz
Lolita Lashes , Misslyn 32,90 zł / 12ml
3. Pomadka w
płynie 003, Pupa 50 zł/ 3,5 ml
4. Rozświetlacz do twarzy i ciała nr 2, Misslyn 35,99 zł/ 9g
Cienie:
Paletka
składa się z 12 cieni. 1, 2 i 10 są półmatowe, reszta to typowe satynki.
Troszkę ciężko się pracuje z jasnymi
kolorami, są bardzo naturalne, przez co mało widoczne.
Rozprowadzanie ich na powiece nie stanowi
większych problemów, ale z rozcieraniem są drobne kłopoty.
Kolory są
bardzo harmonijne dzięki czemu ‘przejścia’ na oku są ładnie rozmyte.
Troszkę osypują się na policzki ale nie
przylepiają się do podkładu więc łatwo można je zdmuchnąć. Po całodziennym
noszeniu muszę stwierdzić, że nie wałkują się i wyglądają cały czas świeżo.
Zastrzeżenia mam co do opakowania, jest lekkie i za to ogromny plus, jednak
szybko psuje się w nim zatrzask i cienie mogą się nam pokruszyć jeśli otworzą
się nam w torebce bądź kosmetyczce.
Jeszcze
jeden plus za cenę – za 12 cieni zapłacimy 35,99 zł/ 7g, czyli nie tak dużo w
porównaniu do innych firm.
Chciałybyście zobaczyć pozostałe 2 warianty
kolorystyczne palet Misslyn?
Tusz:
Recenzję znajdziecie tutaj
Pomadka w
płynie:
Nowość od Pupy. Powiem Wam szczerze – bardzo mi się spodobała i tylko
czekałam niecierpliwie aż skończy się
jesienna kolekcja by móc ją sobie zabrać! J
Dostępna była w 4 wariantach kolorystycznych – róż i trzy beże przełamane
delikatnie rózem. Pomadka wywołała w sklepie furorę, sprzedała się jak ciepłe
bułeczki. Dlaczego?
+ piękne kolory
+ długo
utrzymuje się na ustach
+ piękny
pudrowy zapach
+ miłe dla
oka opakowanie
Rozświetlacz:
można go spokojnie używać jako
bronzera. Właśnie w takim zastosowaniu wygląda on całkiem naturalnie. Powoduje
że na naszej twarzy pojawia się muśnięcie słońca w bardzo delikatnej odsłonie.
Opakowanie
całkiem poręczne , szkoda tylko że nie ma lusterka, bo bez niego w podróży jest
mało praktyczne.
A teraz makijaż w całości:
Kosmetyki
użyte w tym poście wypożyczyłam z naszego sklepiku :) Co jakiś czas będę to robiła
by przybliżyć Wam to, co sprzedaję – chcecie?? :)
Idealnie w mój gust i cienie i usta, śliczny makijaż
OdpowiedzUsuńTaki codzienny :) Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńPewnie, że chcemy. Ale masz fajnie, że możesz z pracy testować sobie rzeczy. No marzenie. Testowałabym wszystko po kolei! :)) a w jakim sklepie pracujesz jeśli możnaspytać? ps. ostatnio zdradzasz paznokcie z makeupem! :))
OdpowiedzUsuńTestuję, testuję:) Jestem w trakcie szukania swojego "kosmetyku idealnego" :) Pracuję w małym sklepie kosmetyczno - perfumeryjnym w Centrum Handlowym :)
UsuńWiesz, make up szybciej zmalować niż jakieś ładne mani, więc na razie pokażę Wam, to co 'próbuję' tworzyć na powiekach a później dostaniecie porcję paznokci :D
Nigdy nie przyglądałam się bardziej marce Misslyn, ale chyba muszę to zmienić:)
OdpowiedzUsuń