Ostatnio mam masakryczny deficyt pomysłów... Ale byłam w szkole w sobotę i niedzielę i praktycznie pół soboty z koleżanką (43l.) z ławki przegadałyśmy o wzorach i nie powiem, podsunęła mi kilka ciekawych pomysłów :) Powoli będę realizowała swoje bazgroły z zeszytu i przenosiła je na paznokcie :D
A oto wesołe wiewióreczki w wersji z kolorem i bez niego :)
W której wersji podobają Wam się bardziej?
Bez koloru podobają mi się bardziej - są takie subtelne, do noszenia na co dzień :)
OdpowiedzUsuńmnie bardzo podoba się ostateczna wersja- wiewiórki jak żywe!!!
OdpowiedzUsuńlepsze z kolorami :) świetnie wyszły te malowidła :D
OdpowiedzUsuń