niedziela, 13 kwietnia 2014

Arganowa nowość od Eveline, czyli balsam pod prysznic

 Dziś recenzja pierwszego z produktów Eveline.
 Na pierwszy ogień pójdzie Intensywnie regenerujący balsam pod prysznic z olejkiem arganowym :) Dlaczego ten produkt? W zasadzie najłatwiej i najszybciej mogłam go przetestować, bo człowiek kąpie się codziennie  i codziennie miałam okazję go użyć.




Na początku troszkę suchych faktów, oto co znajdziemy w opisie na opakowaniu:
Jakby ktoś nie mógł się rozczytać:
Intensywnie nawilżający balsam do ciała pod prysznic przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry normalnej i suchej. Innowacyjna formuła oparta o technologię CELLFORTE®, działając w synergii z Luxury of Youth Complex™ intensywnie nawilża, wygładza i regeneruje skórę. Wzmacnia naturalną barierę ochronną, odżywia i uelastycznia naskórek. Kwas hialuronowy ujędrnia i napina, przywraca skórze aksamitną gładkość. Olejek arganowy uważany za prawdziwy „eliksir młodości” regeneruje, doskonale odmładza i poprawia kondycję skóry. Kompleks witamin A, E, F hamuje procesy starzenia się, chroniąc komórki skóry przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Przyjemny, delikatny zapach zapewnia wyjątkowe uczucie świeżości i komfortu.
 Nowatorska receptura oparta o zaawansowaną technologię CELLFORTE® sprawia, że natychmiast po zastosowaniu skóra staje się aksamitnie gładka i miękka w dotyku.
REZULTAT: intensywnie nawilżona i aksamitnie gładka skóra natychmiast po użyciu balsamu.


Bardzo podoba mi się to, że balsam jest hipoalergiczny. Mimo tego, że nie mam specjalnie wrażliwej skóry, mam pewność że żaden ze składników nie będzie powodował na niej niekorzystnych zmian. 


A teraz moja opinia

Opakowanie
Tu producent nie zrobił nam żadnej niespodzianki w formie jakiejś fikuśnej butelki, wręcz przeciwnie, postawiono tu na prostotę – białe, plastikowe opakowanie z pompka. I takie w zasadzie jest najlepsze, w końcu jest to produkt do codziennego użytku a nie do stawiania na półkę by ładnie wyglądało :) Uwagę zaś przykuwają kolorowe naklejki z przodu i interesujący zilustrowany sposób użycia z tyłu.  Opakowanie bardzo poręczne i wygodne.



Konsystencja i aplikacja
I tu byłam troszkę zaskoczona. Konsystencja jest bardzo rzadka ale świetnie rozprowadza się na mokrej skórze.  Dzięki pompce aplikowanie tej rzadkiej substancji jest bardzo przyjemne. Podczas prysznica nie lubię okręcać butelek z korkami lub otwierać zatrzasków bo jest mi bardzo niewygodnie, często butelki z żelami uciekają mi z rąk, dlatego ta pompka w produkcie to dla mnie naprawdę spore ułatwienie i wygoda.  Tak jak powiedział nam producent balsam mega szybko aplikuje się  po prysznicu i w podobnie krótkim czasie wchłania się w nasze ciało.




Działanie
Po pierwszej aplikacji nie odczułam zbyt wielkiej różnicy, jednak przy regularnym (codziennie przez 1,5 tyg) stosowaniu dało zauważyć się pierwsze efekty. Moja skóra – poza tym że przepięknie pachniała – stała się przyjemnie gładka i miękka. Jednak po odstawieniu balsamu, moja skóra zaczęła wracać do swojej szorstkości :(  Nic mi się nie napięło i mój cellulit został na miejscu, ale przecież nie to miał zdziałać ten balsam :)

Wydajność:
Pewne zastrzeżenia w tym punkcie mam. Właśnie przez to że produkt jest taki rzadki, zużywam go sporo. Przez 1,5 tyg zużyłam 1/3 butelki co nie jest zbyt zadowalające…  Aby wysmarować nim nogi potrzebuję po 1,5 pompki, jak chcę wysmarować ręce – tak samo, jeżeli chodzi o pozostałą część ciała to potrzebuję aż 4 pompek :( Z tego nie jestem zadowolona… On tak pięknie pachnie, a niebawem mi się skończy… 


Moje odczucia:
Piękny i milusi zapach długo utrzymujący się na skórze, dość dobre nawilżenie, miękka i gładka skóra, szybko widać efekty, nie jest wydajny.  Mimo jednej wady, zdecydowanie jestem za tym produktem! :) 
Na pewno kupię ponownie, ale inną wersję tego balsamu – dostępny jest w trzech wersjach: Intensywnie nawilżająca (tą Wam prezentuje), Głęboko odżywcza i Ujędrniająco – wygładzająca. Teraz nabrałam ochoty na tę ostatnią :D


Pojemność:  350 ml
Cena:  ok. 16 zł
Dostępność: w sklepach kosmetycznych / drogeriach


 A jak Wam się podoba? Kupicie, a może już macie coś takiego? Jeżeli macie, koniecznie napiszcie mi jak się sprawdziło u Was :) 


Fakt, że dostałam produkt za darmo nie wpłyną na moją opinię. 

4 komentarze:

  1. mnie to nie przekonuje :)
    wolę się wykąpać i normalnie wsmarować balsam w ciało
    bo co to za sens umyć się,wsmarować balsam i znowu spłukiwać i się dopiero wycierać...nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to ogromna wygoda, jak mam czas to też lubię sobie normalnie wsmarować, ale jak się non stop pracuje, to tego czasu jest malutko i oszczędzam go na inne czynności, nie koniecznie na balsamowanie...

      Usuń
  2. Chyba raczej pozostanę przy tradycyjnym smarowaniu się po myciu. Chociaż taka opcja wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta opcja jest fajna bo jest szybka :) Oszczędzam troszkę czasu, ale przede wszystkim uwielbiam zapach tego balsamu! :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Każdy jest dla mnie niezwykle ważny i z każdego przeogromnie się cieszę :) Mam nadzieję że zajrzysz do mnie ponownie :)

Pozdrawiam cieplutko :*