Muszę się Wam przyznać że to chyba były moje najlepsze urodziny :)
Połowę spędziłam w szkole, część u rodziców, później wpadła do mnie siostra z niezapowiedzianą wizytą, romantyczny spacer po błocie z mężem a wieczorem na chwilę bar - byłam wykończona ale przeszczęśliwa! :)
Mini tort truflowy osobiście kupiony przez mojego męża - bez świeczki bo o niej zapomniał :)
Prezent od mojego mężusia - już dawno chciałam ją mieć - ale jakoś nie było okazji kupić :)
O tak się wystroiłam :P
I późno popołudniowy spacer z mężem po błotku i śniegu :D
A już po południu jakaś wiosenna stylizacja :) A słonko za oknem świeci pięknie! Aż chce się wyjść! :D
meżuś wiedział co kupić :)
OdpowiedzUsuńBo widział jak ćwiczę :) I o dziwo - spodobało mu się :D
Usuńczekałam, kiedy dodasz zdjęcia :D zrób recenzje tej książki, bo słyszałam o niej, ale na własne oczy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńZrobię recenzję, zrobię :) Ale mogę Ci już powiedzieć że jest mega pozytywna! Polecam ją :) Już mam pierwszy trening za sobą :)
Usuń:) jakoś wciąż nie jestem przekonana do ćwiczeń pokazanych w książkach :) wolę płyty... :) chyba, że jest jakaś dołączona, a ja o tym nie wiem :)
Usuńw taką pogodę aż chce się coś robić :D