Dziś pierwszy dzień ćwiczeń i racjonalnego odżywiania.
Muszę przynać że jest mi ciężko, mam straszną migrenę, zapalenie oka lekko zaczyna schodzić, ale do stanu w jakim było wróci nie prędko...
45 minut treningu - to za dużo przy takim stanie zdrowia, ale wytrwałam do końca!I jestem z tego dumna, nawet bardzo!
Szczerze powiem, że nie wiem ile wytrzymam, mam straszną chęć wieczorem na słodycze.. i to mnie najczęściej gubi, ale wiem że 2 tyg. mogę wytrzymać bez słodyczy, bo raz się już udało.
Jutro wrzucę fotki swojej figury, żeby było co porównywać za miesiąc, za dwa i za trzy!
Mam nadzieję że będziecie mnie wspierać, bo mąż nie chce, mówi mi że dobrze jest jak jest - no może dla niego i odpowiada - ja chcę jednak czegoś więcej! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Każdy jest dla mnie niezwykle ważny i z każdego przeogromnie się cieszę :) Mam nadzieję że zajrzysz do mnie ponownie :)
Pozdrawiam cieplutko :*