Dziś mam dla Was bardzo króciutki post.
Kilka osób prosiło mnie o to bym pokazała się bez makijażu, cóż, przychodzi mi to z bólem serca, bo nie mogę na siebie patrzeć rano ale pokażę Wam to co ze mną robi makijaż :)
Dodam tylko, że zdjęcia nie są przerabiane, są tylko przycięte -innej ingerencji nie było.
Na początek cała twarz - powiem Wam szczerze, że do najpiękniejszych to ja nie należę, ale jak się umaluję to wyglądam całkiem przyzwoicie i mogę wyjść z domu :)
Mam mnóstwo przebarwień, ogromne sińce pod oczami które się stale pogłębiają przez światło które mam w pracy, mam zaskórniki i niedoskonałości :( To wszystko składa się na to, że moja cera jest problematyczna i wciąż przesuszona...
Z bólem serca Wam się pokazuję:
Powiem tak: grunt to dobry podkład. Ja używam dwóch zamiennie Revlon Photoready 004 Nude - i mam go na buzi na zdjęciach i Revlon Colorstay 180 Sand Baige do cery suchej.
O tych podkładach mogę powiedzieć tyle - są świetne, koniec i kropka. Jeśli ktoś ma co ukrywać tak jak ja, te podkłady sprawdzą się bardzo dobrze :)
Sam podkład nie wystarczy na przebarwienia więc stosuje korektor Kobo o odcieniu Sand, który nakładam punktowo tylko na przebarwienia. Pod oczy wklepuję korektor firmy Make Up Factory 02 - wkrótce będzie recenzja.
Na twarz mam położony także puder sypki transparentny firmy Pupa Milano dający satynowe wykończenie - on się nie pojawiał wcześniej, bo zazwyczaj osypuje się mineralnym z ArtDeco, jedna dziś stwierdziłam że zrobię "mniej warstw" z powodu upału :)
No i zapomniałam pomalować ust więc wydają się sine... Tak naprawdę są mocno czerwone - nie lubię tego...
Właśnie tu możemy zaobserwować jak podkład + korektor dają sobie radę. Jak bym nie miała tych wszystkich gór i dolin efekt byłby jeszcze lepszy.
Tak, te cienie to moja największa zmora... Wciąż się pogłębiają. Żeby je optycznie zmniejszyć maluję dolną część oka bardzo szeroko cieniem - nie ważne czy jest jasny jak dziś czy ciemny. Ten najbardziej siny punk maskuję korektorem pod oczy, jednak stwierdzam że potrzebuję silniej maskującego, bo ten mnie już nie zadowala. Moje sińce uporczywie chcą oglądać światło dzienne. Rzęsy wiadomo - na pierwszym zdjęciu ich nie widać, dlatego też zdecydowałam się doklejać - stało się to już moim nałogiem :)
Nie robię tego codziennie, bo nie ma takiej potrzeby ale przy fajnym makijażu lubię mieć te rzęsy widoczne :)
I to by było na tyle. Recenzję tych dwóch podkładów Revlonu wkrótce napiszę, jak zrobi się troszkę chłodniej :)
Wybaczcie mi ciemne włosy ale dziś farbowałam i kolor jest jeszcze dość intensywny, na szczęście zaraz się wypuka :) A teraz fotka już 'normalna' w pełnym mejkapie i z gotowością wyjścia do pracy :) No całkiem inny człowiek :D
oj nie przesadzaj nie jest tak źle. Powiem tak że nie przestraszyłam bym się ciebie gdybyś u mnie nocowała. Nie zmieniasz swego oblicza w drastyczny sposób jak robią to, nie które dziewczyny po przez makijaż:)
OdpowiedzUsuńOj tego bym nie chciała, mój mąż by zawału dostał :) Ale uważam że i tak robię dość dużo, chciałabym robić mniej żeby wyglądać dobrze ale niestety w moim przypadku się nie da :(
UsuńPięknie podkreślone brwi <3 ja też się zmagam z sińcami pod oczami i wypróbowałam już masę korektorów,a ciągle nie znalazłam czegoś co by je zakryło w zadowalający sposób... no nic, szukajcie a znajdziecie :)
OdpowiedzUsuńBrwi mam tylko uzupełnione kredką i przeczesane :) A próbowałaś może ten nowy z Inglota? Taki w tubce się teraz pojawił.
UsuńNie...obecnie testuję z paese i z rimmela :)
UsuńJa właśnie mam zamiar spróbować ten z Inglota :) Po wypłacie go kupię i zobaczymy :)
UsuńAle Ty przesadzasz! Jestes slicznq i z i bez makijazu!;*
OdpowiedzUsuńOj weź mnie nie pocieszaj :P
UsuńMowie co mysle;) jedna kolezanka wyzej napisala ze sa takie co bez makijazu to zupelnie inna osoba, a u Ciebie czegos takiego nie ma. Po prostu maskujesz niedoskonalosci, a duzo dziewczyn je ma;) ja tez, to moja zmora. I pieknie podkreslasz oczy, ktore Ci widac bez makijazu:) a ja wygladam jakbym rzes nie miala :p
UsuńNie no moich rzęs też nie widać :P Kiedyś miałam gęstsze.... Ale faktycznie nie zmieniam się bardzo :)
UsuńTwoje rzęski są przynajmniej w miarę ciemne :P a moje bardzo jasne ;/ dramat dla mnie :(
UsuńW porównaniu ze mną to masz niemalże idealny stan cery... Nie wyglądasz źle bez makijażu. :)
OdpowiedzUsuńOj miałam ja z nią problemy, dalej zresztą mam... Niedługo przybędzie do mnie Bio - Oil i może przebarwienia znikną :)
UsuńPatrzysz na siebie z bólem, ponieważ przez wiekszosć dnia widzisz siebie pomalowana :) częstośc kontaktów, i co więcej widzisz swoja twarz inaczej niz wszyscy :D tzn odwrotnie i tzn po raz 2 każdy tak ma rzecz jasna :) hihi. Nie wygladasz źle, właściwie jak każda z nas bez makijażu :) :* Sliczna jestes
OdpowiedzUsuńAle jesteście miłe :*
UsuńZgadzam się z Tobą, przez większość dnia chodzę w mejkapie więc jak mam się do swojej nagiej twarzy przyzwyczaić? :) To dobrze że nie ja jedna nie podobam się sobie :D
śliczna z Ciebie dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńja też walczę z sińcami i na razie jest to walka z wiatrakami :(
Nie wiem jak się ich pozbyć... Nie mam pojęcia...
UsuńUważam, że przesadzasz z tymi niedoskonałościami - chociaż dobrze wiem, że każda z nas widzi w sobie najwięcej "niedociągnięć natury". Ostatnio sama siebie przekonuję do wychodzenia do pracy bez podkładu.
OdpowiedzUsuńTo i tak jeden z lepszych dni mojej cery :) Nic nie wyskoczyło a wręcz przeciwnie troszkę się schowało :) Ja bez podkładu nie wyjdę z domu...
UsuńKochana co ty marudzisz, wygladsz barzo ladnie rowniez bez makijazu! Ja tez z domu nie ruszam sie prawie bez chociaz podkreslonych oczu, ale teraz stan mojej cery sie poprawil i w koncu moge wyjsc bez podkladu i nie straszyc ludzi :D
OdpowiedzUsuńJa nie jestem na tyle odważna żeby pokazać się bez podkładu... Może kiedyś...
UsuńJa na co dzień nie maluję się tylko jak gdzieś wyjeżdżam :) A Ty wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńTrochę cieni pod oczami, a Ty już mówisz, że strasznie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie czary mary! Masz piękny kolor tęczówki :)
OdpowiedzUsuń