sobota, 24 maja 2014

Codzienne czary - mary

Dziś mam dla Was bardzo króciutki post. 
Kilka osób prosiło mnie o to bym pokazała się bez makijażu, cóż, przychodzi mi to z bólem serca, bo nie mogę na siebie patrzeć rano ale pokażę Wam to co ze mną robi makijaż :) 





Dodam tylko, że zdjęcia nie są przerabiane, są tylko przycięte -innej ingerencji nie było.

Na początek cała twarz - powiem Wam szczerze, że do najpiękniejszych to ja nie należę, ale jak się umaluję to wyglądam całkiem przyzwoicie i mogę wyjść z domu :)
Mam mnóstwo przebarwień, ogromne sińce pod oczami które się stale pogłębiają przez światło które mam w pracy, mam zaskórniki i niedoskonałości :( To wszystko składa się na to, że moja cera jest problematyczna i wciąż przesuszona...

Z bólem serca Wam się pokazuję:


Powiem tak: grunt to dobry podkład. Ja używam dwóch zamiennie Revlon Photoready 004 Nude - i mam go na buzi na zdjęciach i Revlon Colorstay 180 Sand Baige do cery suchej.  
O tych podkładach mogę powiedzieć tyle - są świetne, koniec i kropka. Jeśli ktoś ma co ukrywać tak jak ja, te podkłady sprawdzą się bardzo dobrze :)
Sam podkład nie wystarczy na przebarwienia więc stosuje korektor Kobo o odcieniu Sand, który nakładam punktowo tylko na przebarwienia. Pod oczy wklepuję korektor firmy Make Up Factory 02 - wkrótce będzie recenzja. 
Na twarz mam położony także puder sypki transparentny firmy Pupa Milano dający satynowe wykończenie - on się nie pojawiał wcześniej, bo zazwyczaj osypuje się mineralnym z ArtDeco, jedna dziś stwierdziłam że zrobię "mniej warstw" z powodu upału :) 
No i zapomniałam pomalować ust więc  wydają się sine... Tak naprawdę są mocno czerwone - nie lubię tego...


Właśnie tu możemy zaobserwować jak podkład + korektor dają sobie radę. Jak bym nie miała tych wszystkich gór i dolin efekt byłby jeszcze lepszy.



Tak, te cienie to moja największa zmora... Wciąż się pogłębiają. Żeby je optycznie zmniejszyć maluję dolną część oka bardzo szeroko cieniem - nie ważne czy jest jasny jak dziś czy ciemny. Ten najbardziej siny punk maskuję korektorem pod oczy, jednak stwierdzam że potrzebuję silniej maskującego, bo ten mnie już nie zadowala. Moje sińce uporczywie chcą oglądać światło dzienne. Rzęsy wiadomo - na pierwszym zdjęciu ich nie widać, dlatego też zdecydowałam się doklejać - stało się to już moim nałogiem :)
Nie robię tego codziennie, bo nie ma takiej potrzeby ale przy fajnym makijażu lubię mieć te rzęsy widoczne :)


I to by było na tyle. Recenzję tych dwóch podkładów Revlonu wkrótce napiszę, jak zrobi się troszkę chłodniej :) 
Wybaczcie mi ciemne włosy ale dziś farbowałam i kolor jest jeszcze dość intensywny, na szczęście zaraz się wypuka :) A teraz fotka już 'normalna' w pełnym mejkapie i z gotowością wyjścia do pracy :) No całkiem inny człowiek :D




24 komentarze:

  1. oj nie przesadzaj nie jest tak źle. Powiem tak że nie przestraszyłam bym się ciebie gdybyś u mnie nocowała. Nie zmieniasz swego oblicza w drastyczny sposób jak robią to, nie które dziewczyny po przez makijaż:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tego bym nie chciała, mój mąż by zawału dostał :) Ale uważam że i tak robię dość dużo, chciałabym robić mniej żeby wyglądać dobrze ale niestety w moim przypadku się nie da :(

      Usuń
  2. Pięknie podkreślone brwi <3 ja też się zmagam z sińcami pod oczami i wypróbowałam już masę korektorów,a ciągle nie znalazłam czegoś co by je zakryło w zadowalający sposób... no nic, szukajcie a znajdziecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brwi mam tylko uzupełnione kredką i przeczesane :) A próbowałaś może ten nowy z Inglota? Taki w tubce się teraz pojawił.

      Usuń
    2. Nie...obecnie testuję z paese i z rimmela :)

      Usuń
    3. Ja właśnie mam zamiar spróbować ten z Inglota :) Po wypłacie go kupię i zobaczymy :)

      Usuń
  3. Ale Ty przesadzasz! Jestes slicznq i z i bez makijazu!;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj weź mnie nie pocieszaj :P

      Usuń
    2. Mowie co mysle;) jedna kolezanka wyzej napisala ze sa takie co bez makijazu to zupelnie inna osoba, a u Ciebie czegos takiego nie ma. Po prostu maskujesz niedoskonalosci, a duzo dziewczyn je ma;) ja tez, to moja zmora. I pieknie podkreslasz oczy, ktore Ci widac bez makijazu:) a ja wygladam jakbym rzes nie miala :p

      Usuń
    3. Nie no moich rzęs też nie widać :P Kiedyś miałam gęstsze.... Ale faktycznie nie zmieniam się bardzo :)

      Usuń
    4. Twoje rzęski są przynajmniej w miarę ciemne :P a moje bardzo jasne ;/ dramat dla mnie :(

      Usuń
  4. W porównaniu ze mną to masz niemalże idealny stan cery... Nie wyglądasz źle bez makijażu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj miałam ja z nią problemy, dalej zresztą mam... Niedługo przybędzie do mnie Bio - Oil i może przebarwienia znikną :)

      Usuń
  5. Patrzysz na siebie z bólem, ponieważ przez wiekszosć dnia widzisz siebie pomalowana :) częstośc kontaktów, i co więcej widzisz swoja twarz inaczej niz wszyscy :D tzn odwrotnie i tzn po raz 2 każdy tak ma rzecz jasna :) hihi. Nie wygladasz źle, właściwie jak każda z nas bez makijażu :) :* Sliczna jestes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jesteście miłe :*
      Zgadzam się z Tobą, przez większość dnia chodzę w mejkapie więc jak mam się do swojej nagiej twarzy przyzwyczaić? :) To dobrze że nie ja jedna nie podobam się sobie :D

      Usuń
  6. śliczna z Ciebie dziewczyna :)
    ja też walczę z sińcami i na razie jest to walka z wiatrakami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak się ich pozbyć... Nie mam pojęcia...

      Usuń
  7. Uważam, że przesadzasz z tymi niedoskonałościami - chociaż dobrze wiem, że każda z nas widzi w sobie najwięcej "niedociągnięć natury". Ostatnio sama siebie przekonuję do wychodzenia do pracy bez podkładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i tak jeden z lepszych dni mojej cery :) Nic nie wyskoczyło a wręcz przeciwnie troszkę się schowało :) Ja bez podkładu nie wyjdę z domu...

      Usuń
  8. Kochana co ty marudzisz, wygladsz barzo ladnie rowniez bez makijazu! Ja tez z domu nie ruszam sie prawie bez chociaz podkreslonych oczu, ale teraz stan mojej cery sie poprawil i w koncu moge wyjsc bez podkladu i nie straszyc ludzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem na tyle odważna żeby pokazać się bez podkładu... Może kiedyś...

      Usuń
  9. Ja na co dzień nie maluję się tylko jak gdzieś wyjeżdżam :) A Ty wyglądasz świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę cieni pod oczami, a Ty już mówisz, że strasznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie czary mary! Masz piękny kolor tęczówki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Każdy jest dla mnie niezwykle ważny i z każdego przeogromnie się cieszę :) Mam nadzieję że zajrzysz do mnie ponownie :)

Pozdrawiam cieplutko :*